Pobierz
najnowszy numer

Newsletter

Zapisz się do naszego Newslettera, aby otrzymywać informacje o nowościach z branży!

Jesteś tutaj

Sieć moją widzę ogromną

Printer Friendly and PDF

leadSieciowe kodery wizyjne, zwane też serwerami wizyjnymi, pojawiły się na rynku CCTV dość dawno. Z pierwszymi modelami tych urządzeń można było spotkać się jeszcze w latach 80.  zeszłego stulecia, lecz nie zyskały dużej popularności. Przyczyną tego stanu rzeczy była niewielka popularność sieci IP, które wtedy znajdowały zastosowania wyłącznie militarne, ewentualnie naukowe. Popularność sieciowych serwerów wizyjnych zdecydowanie wzrosła w pierwszych latach rozwoju telewizji cyfrowej. Można powiedzieć, że w tym okresie stanowiły one jedyne źródło danych wizyjnych, gdyż podaż kamer IP była znikoma. W tym początkowym okresie wielu producentów sprzętu CCTV skoncentrowało się na doskonaleniu konstrukcji kamer analogowych, w czym osiągnęli znaczną biegłość, traktując telewizję IP jako coś, co niewątpliwie zdominuje kiedyś rynek, ale jeszcze nie teraz, może za kilkanaście lat, na pewno nie dziś.

Takie podejście spowodowało wykreowanie dwóch klas produktów – kamer analogowych o bardzo dobrych parametrach oraz równie dobrych serwerów wizyjnych. Wiele wiodących firm podjęło strategiczne decyzje, inwestując czas i pieniądze w doskonalenie systemów hybrydowych, to znaczy łączących kamery analogowe z infrastrukturą sieciową, która w tym okresie ulegała bardzo szybkiemu rozwojowi. Nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, że systemy hybrydowe stanowią ślepą uliczkę ewolucji i nie stwarzają możliwości rozwoju systemów monitoringu w sytuacji, gdy cały rynek elektroniczny, zarówno profesjonalny, jak i konsumencki, ewoluuje w kierunku rozwiązań sieciowych. Zaskoczeniem była gwałtowność zachodzących zmian i bardzo szybka ekspansja technik cyfrowych w całej branży związanej z zabezpieczeniami technicznymi.

Systemy hybrydowe królowały na rynku CCTV do końca lat dziewięćdziesiątych, czyli do momentu, w którym pojawiły się pierwsze kamery sieciowe o wysokich parametrach użytkowych. Początkowo kamery te były drogie i ciągle opłacało się stosować kamery analogowe i serwery wizyjne, jednak produkty kilku firm, w tym firmy Sony, zmieniły tę sytuację.

Przez bardzo długie lata firma Sony była znana na rynku CCTV przede wszystkim jako dostawca przetworników obrazowych CCD, które wykorzystywali inni producenci kamer. W tym samym czasie firma produkowała kamery analogowe, ale ich asortyment był ograniczony. Widać było, że ten segment rynku był traktowany marginesowo.

fot1

Fot. 1. Modułowe serwery wizyjne

 

Sytuacja radykalnie zmieniła się w połowie pierwszej dekady lat dwutysięcznych, kiedy to firma Sony wprowadziła na rynek wiele modeli kamer sieciowych, dla których został stworzony odrębny znak handlowy IPELA. Były to kamery godne tego określenia, gdyż w procesie tworzenia i obróbki strumienia danych cyfrowych w ogóle nie posługiwały się sygnałem analogowym. Nie można tego powiedzieć o wielu produktach konkurencyjnych, stanowiących kamery analogowe z wbudowanym serwerem wizyjnym, czyli tak naprawdę będących urządzeniami hybrydowymi.

Dla wielu producentów dalsze udoskonalanie starej technologii stanowiło przysłowiową ostatnią deskę ratunku i wiązało się z niemożnością szybkiego zawrócenia ze ślepej uliczki ewolucji, jaką były (i są nadal) hybrydowe systemy monitoringu, co z kolei wymagało czasu i żmudnych prac konstrukcyjnych. Do zamaskowania tej panicznej ucieczki od systemów hybrydowych zaprzężona została machina marketingowa, której argumenty miały usprawiedliwiać takie, a nie inne ­rozwiązania techniczne, jednak nic nie było w stanie zahamować mechanizmów rynkowych. Kamery hybrydowe tylko zewnętrznie przypominają kamery cyfrowe, zaś z racji dwoistości konstrukcji są znacznie droższe od klasycznych kamer IP, mają gorsze parametry, a ponadto wykazują wiele innych wad, na przykład wydzielają znaczne ilości ciepła, co wiąże się z koniecznością stosowania dodatkowych radiatorów. Najistotniejszym argumentem na niekorzyść kamer hybrydowych jest brak możliwości stworzenia kamer megapikselowych, bazujących na tej technologii.

fot2

Fot. 2. Jednokanałowy serwer wizyjny

 

Powróćmy jednak do współczesnych rozwiązań oraz do produktów firmy Sony. Okazało się, że oferowana bardzo szeroka linia produktowa IPELA w pewnym sensie wyprzedzała epokę, zmuszając projektantów i instalatorów do tworzenia systemów całkowicie bazujących na technologii sieciowej. Nie zawsze było to wygodne, na przykład powodowało problemy podczas prób modernizacji istniejących, dobrze działających systemów analogowych. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom rynkowym, rozszerzono linię produktową IPELA o nowe serwery wizyjne z serii SNT, pozwalające na stosowanie kamer analogowych w sieciowych systemach monitoringu.

Można by powiedzieć, że nic wielkiego się nie stało, ostatecznie serwery wizyjne były wykorzystywane już od wielu lat, jednakże różnicę jakościową stwarzał poziom, z którego wystartowała firma Sony, realizując na współczesnych zasadach to, co było już znane. Poziom ten wyznaczała konstrukcja kamer sieciowych, do których upodobnione zostały serwery wizyjne. Chodziło nie tyle o samą konstrukcję, co o nowoczesne funkcje zaimplementowane w kamerach IPELA, dotychczas niedostępne w serwerach wizyjnych.

Wszystkie serwery wizyjne IPELA z serii SNT EX i SNT EP realizują funkcje detekcji ruchu, funkcje wykrywania przedmiotów porzuconych i znikających, a także funkcje związane z przekraczaniem wirtualnych granic, ze zliczaniem osób etc., typowe dla kamer określanych jako inteligentne. Jakość kodowania obrazu jest dostosowana do kryteriów jakościowych, typowych dla najlepszych kamer analogowych.

Niewątpliwą zaletą omawianych serwerów wizyjnych jest zastosowanie cyfrowej obróbki obrazów, podobnej do przeprowadzanej w procesorach DSP, które stanowią wewnętrzny składnik kamer cyfrowych. Na skutek tej obróbki jakość obrazu wprowadzanego do sieci w postaci strumienia danych ­wizyjnych jest wyższa niż jakość obrazu, jaki uzyskałoby się przez podłączenie kamery analogowej wprost do monitora.

Serwery wizyjne IPELA mogą  pracować wielostrumieniowo z wykorzystaniem trzech najpopularniejszych metod kompresji, to znaczy JPEG, MPEG-4 i H.264, realizować multikasting, wykrywać próby sabotowania systemu przez zasłanianie lub odwracanie kamer, a także przez rozregulowywanie obiektywów, które powoduje utratę ostrości obrazu. Ponadto umożliwiają sterowanie analogowymi kamerami szybkoobrotowymi z wykorzystaniem protokołów komunikacyjnych Pelco i American Dynamics. Nie warto wymieniać wszystkich właściwości serwerów IPELA – są one czytelnie opisane w kartach katalogowych. Wystarczy stwierdzić, że są one całkowicie niedostępne dla kamer analogowych. Skupmy się teraz na zagadnieniach użytkowych i instalacyjnych.

fot3

Fot. 3. Czterokanałowy serwer wizyjny

Weźmy za przykład czterokanałowy serwer IPELA SNT EX104. Z pozoru jest on podobny do innych produktów podobnej klasy, jednakże zakres jego funkcji użytkowych jest znacznie szerszy niż w przypadku produktów konkurencyjnych. Cechą wyróżniającą jest całkowita odrębność poszczególnych czterech kanałów wizyjnych. Każdy z tych kanałów może być inaczej skonfigurowany, każdy jest widoczny w sieci pod innym adresem IP, który można dowolnie zmieniać. Stanowi to duże ułatwienie podczas dołączania serwerów wizyjnych do istniejących sieciowych systemów monitoringu, w których konfiguracja i sposób adresowania są z góry narzucone.

Producent zadbał o wygodę instalacji serwerów IPELA, czego przykładem mogą być modele SNT EX101. Mimo iż są to urządzenia jednokanałowe, są one przystosowane do pracy w większych zespołach. Zasilanie każdego z nich odbywa się poprzez łączówki śrubowe, które są zdublowane, czyli, mówiąc inaczej, przelotowe. Do każdego serwera można podłączyć kolejny, bez stosowania jakichkolwiek dodatkowych zacisków, listew rozdzielających etc. Ta z pozoru błaha właściwość świadczy o tym, że konstruktorzy nie tylko pomyśleli o zapewnieniu odpowiednich parametrów kodowania, lecz także zadbali o wygodę pracy instalatora. Niby drobiazg, ale właśnie takie z pozoru nieistotne cechy świadczą o wysokiej klasie tych urządzeń.

Osobną klasę stanowią urządzenia IPELA SNT RS, będące w istocie rodzajem ram montażowych, przeznaczonych do instalacji w szafach z aparaturą, zawierających gniazda montażowe, w które można wsuwać moduły serwerów wizyjnych. Mogą w ten sposób powstawać rozbudowane zespoły serwerów wizyjnych, pozwalające na modernizację istniejących analogowych systemów monitoringu. Urządzenia SNT RS1U i SNT RS3U są przystosowane do typowych szaf o szerokości 19” i zajmują w nich wysokości 1U i 3U. Podstawowym zastosowaniem tych urządzeń jest modernizacja dużych analogowych systemów monitoringu, na przykład zainstalowanych kilka lat temu na terenie lotnisk, dworców kolejowych, obiektów handlowych etc., nie spełniających współczesnych wymagań użytkowych.

Na koniec warto dodać, że wszystkie omawiane urządzenia mogą być obsługiwane przez system bazujący na oprogramowaniu Real Shot Manager Advanced. Spełniają też wymagania wynikające z ustaleń ONVIF, dzięki czemu mogą być stosowane w systemach sieciowych bazujących na sprzęcie i oprogramowaniu innych producentów. Ich wewnętrzne oprogramowanie jest stale rozwijane. W miarę pojawiania się nowych wymagań płynących z rynku wprowadzane są nowe funkcje. Jak widać, nawet tak schyłkowa technika jak hybrydowe systemy monitoringu wizyjnego może być rozwijana, jeśli zastosuje się do niej odpowiednie podejście.

Andrzej Walczyk
Altram

Zabezpieczenia 2/2010

Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie tekstów bez zgody redakcji zabronione / Zasady użytkowania strony